Ostatnia letnia stylizacja

Witajcie. Ostatnio naszło mnie i przejrzałam wszystkie moje stylizacje od początku istnienia bloga, nie ukrywam jest tego troszkę już.
To ponad 3 lata z przerwami dłuższymi/krótszymi różnie to bywało. Nie wiem czy wy też tak macie ale ja patrząc na niektóre moje zestawy myślę sobie "jak ja mogłam to w ogóle ubrać" a czasem mam tak, że "chętnie bym ubrała się tak ponownie". Kilka postów najchętniej bym skasowała. Moim zdaniem oznacza to jedno, mój gust i upodobania się zmieniają. Zaczynając zawsze dobierałam mnóstwo dodatków, teraz stawiam na minimalizm. Był okres w moim życiu, że prędzej wszyłam z domu bez makijażu niż kolczyków. Na pewno zostało mi jedno wszystko do siebie kolorystycznie musi pasować i nie łączę wzorów ( z drobnym małym wyjątkiem kropek). Dalej kocham kropki i kokardy. W dalszym ciągu pół mojej szafy do spódniczki, a za to mniej jest sukienek za którymi w ostatnim czasie nie przepadam. Moja miłość do szpilek jest nie zmienna ale w ostatnim czasie tylko na nie zerkam, nadrabiam botkami na słupkach wole je nawet niż płaskie buciki. 

___________________________________________________________________________

Niestety nadszedł ten czas kiedy to już ostatnia letnia stylizacja na blogu, jesień a raczej deszcz i niska temperatura mnie pokonały, a ostatnio ze mnie straszny zmarzluch. Ten post kończy typowe letnie stylizacje. Następna będzie już bardziej jesienna a ja czekam z utęsknieniem na polską złotą jesień którą uwielbiam.

Ps. Zdjęcia robione o 8 rano ;) 

Bluzka - by Nippi

Spodenki - New look

Buty - deezze.pl

Torebka, łańcuszek - Sin.say

Okulary, kolczyki - Kari

Zegarek - prezent